- Categories
-
Bieszczady. Góry magiczne LIBRA
The Symbol :
9788363526771
44.07
Reviews | |
Shipping within | Right away |
Shipping price | The Lack Of |
The Availability Of | 5 opak |
The bar code | |
EAN | 9788363526771 |
Orders by phone: 501-031-535
Leave your phone |
,,Moje magiczne Bieszczady to jednocześnie tajemnica bolesna i tajemnica radosna.
Ze szczytu bliżej do nieba, więc pytam Boga, jak to jest, że któregoś dnia trzeba zostawić rodzinny dom, wioskowy cmentarz, święte ikony i odejść.
Przecież wołali w niebo swoją rozpacz. Potem jeszcze ostatni raz obejrzeli się za siebie. Cerkiewne kopuły lśniły w czerwcowym słońcu. Hospody pomiłuj! Hospody
***
Pośród wysokich zsychających traw zbierałem w zdziczałych sadach opadłe jabłka, wygrzewające do jesiennego słońca swoją czerwień.
Smakowałem ich cierpkość. Nieopodal w równinę zapadał się bojkowski cmentarz.
Tamte Bieszczady są jak oleodruki z wizerunkami świętych, jakie uratowałem z domu moich dziadków.
***
Moje Bieszczady, w których mieszkałem kilkanaście lat, przemierzyłem w radosnym korowodzie młodości.
Zapewne zbyt pospiesznie, dlatego nie rozumiałem ich, ale podziwiałem.
I nieustannie wracam do nich wiedziony nostalgią za utraconym krajobrazem.
Bieszczady są jak drabina do nieba, po której się tylko wychodzi w coraz większym zachwycie
Andrzej Potocki
Ze szczytu bliżej do nieba, więc pytam Boga, jak to jest, że któregoś dnia trzeba zostawić rodzinny dom, wioskowy cmentarz, święte ikony i odejść.
Przecież wołali w niebo swoją rozpacz. Potem jeszcze ostatni raz obejrzeli się za siebie. Cerkiewne kopuły lśniły w czerwcowym słońcu. Hospody pomiłuj! Hospody
***
Pośród wysokich zsychających traw zbierałem w zdziczałych sadach opadłe jabłka, wygrzewające do jesiennego słońca swoją czerwień.
Smakowałem ich cierpkość. Nieopodal w równinę zapadał się bojkowski cmentarz.
Tamte Bieszczady są jak oleodruki z wizerunkami świętych, jakie uratowałem z domu moich dziadków.
***
Moje Bieszczady, w których mieszkałem kilkanaście lat, przemierzyłem w radosnym korowodzie młodości.
Zapewne zbyt pospiesznie, dlatego nie rozumiałem ich, ale podziwiałem.
I nieustannie wracam do nich wiedziony nostalgią za utraconym krajobrazem.
Bieszczady są jak drabina do nieba, po której się tylko wychodzi w coraz większym zachwycie
Andrzej Potocki
Wydawnictwo | Libra |
Autor | Andrzej Potocki |
Rok wydania | 2015 |
Oprawa | twarda |
Stron | 144 |
Format | 21,5x29 cm |
There is currently no comments or ratings for this product.